Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Autor |
Wiadomość |
Elbrus
Dyskutant
Dołączył(a): Wt maja 01, 2012 3:42 pm Posty: 492
Płeć: mężczyzna
|
 Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
joannabw napisał(a): Elbrus napisał(a): Przytoczony punkt Katechizmu mówi o prostytucji ogólnie - nie tylko "na skalę przemysłową". Czyli między prostytutką świadczącą usługi za pieniądze, a ubogą kobietą,która chce w jakiś sposób chce się odwdzięczyć darczyńcy można spokojnie postawić znak równości  . Między ubogą prostytutką świadczącą usługi za pieniądze i ubogą kobietą, która świadczy usługi seksualne za pomoc niepieniężną można postawić znak równości, dlatego że pieniądz nie jest jedynym środkiem płatniczym - w stosunku do czasu od początku ludzkości jest to właściwie nowy wynalazek, ale przecież prostytucja istniała wcześniej. Jakiś środek wymiany musiał istnieć, kiedy nie było jeszcze pieniądza. No i coś jeszcze: co to za darczyńca, któremu trzeba się "odwdzięczać ciałem"? Jeżeli pragnie - napój go. Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę.(Rzymian 12:20) A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych.(Łukasza 14:14) Skoro nie czyni tak, jak wyżej za wzór podano, to zachowuje się tak, jak zwykły klient prostytutki. joannabw napisał(a): Elbrus napisał(a): Małżeństwo jest ważne 'póki śmierć ich nie rozłączy', a nie póki 'dowolna przykra sytuacja ich podzieli'. No tak, rozumiem. Tylko taką dowolną przykrą sytuacją może być sadystyczno-terrorystyczny stosunek męża/ojca do reszty domowników. I oczywiście następna pełnowartościowa świątynia Ducha św., która przyjdzie w takiej rodzinie na świat może wprowadzić w życie to czego nie wprowadziła jej matka pozostając przy mężu menelu. Dlatego sprawiedliwy Bóg przy osądzaniu człowieka bierze wszystkie okoliczności - w tym te łagodzące. joannabw napisał(a): Podałam przykład mniejszego zła. Sama więc widzisz, że to jest zło. Jak zatem popełnianie zła nie miałoby być przez Kościół i wiernych uznawane za grzeszenie? Co najwyżej może być uznane za grzech lekki (w jakimś stopniu - o tym rozmawia się ze spowiednikiem), ale tylko pod warunkiem, że albo osoba nie jest do końca świadoma, że to co robi jest grzeszne (to o czym pisałaś: nie miała w patologicznej rodzinie jakichkolwiek kontaktów z wiarą), albo nie jest to do końca dobrowolne (jest przez coś "zmuszona" - przez męża, który do prostytucji zmusza, przez ciężką sytuację kogoś, kogo kocha itp.). joannabw napisał(a): Złodziej zabierze to' na co człowiek ciężko nieraz pracował, A może zabierze to, co jakiś człowiek ukradł, a jeśli nie ukradł, to chociaż łatwo mu to przyszło i nie jest to dla niego cenne (pieniądze szczęścia mu nie dają - może nawet w osiągnięciu szczęścia przeszkadzają), więc zabierze temu, który ma miliardy na koncie i np. więcej pieniędzy codziennie traci na wyrzucaniu do śmieci drogiego jedzenia niż na tym, co ten ktoś mógłby mu wziąć (niedużą sumę - tyle, żeby jego rodzina mogła przeżyć)? joannabw napisał(a): zabójca zabiera jedno ogniwo jakim jest człowiek. A jeśli jest terroryzowany przez kogoś, tak że jeśli nie zabije jednego człowieka, życie stracą dziesiątki osób z jego rodziny (bo ma liczną)? joannabw napisał(a): W obu przypadkach mamy straty. Co traci prostytutka i jej ,,ofiara"? Oboje tracą to, o czym były zalinkowane artykuły na stronie umieszczonej na końcu mojego pierwszego postu dotyczącego tej sprawy - tracą CZYSTOŚĆ. joannabw napisał(a): Elbrus napisał(a): Autorowi artykułu chodziło oczywiście o grzeszną przyjemność (niedozwoloną przez Prawo Boże). Czy np.obżarstwo nie stanowi tego typu grzechu? Zależy w jakim sensie - tu chodzi o to, że ten, kto popełnia cudzołóstwo/nierząd nie tylko grzeszy przeciwko swojej czystości, ale też przeciwko czystości bliźniego. Po prostu gdyby sam nie oddałby się temu grzechowi, to bliźni nie miałby z kim zgrzeszyć (przypuśćmy, że nie miałby). Na tym polega grzech cudzy.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)(NJB)
|
So kwi 12, 2014 4:47 pm |
|
 |
Ewa Agnieszka
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 7:25 pm Posty: 4337
|
 Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
joannabw
Pamiętaj, że piszę o osobie hipotetycznej, więc mogę wstawić co chcę. Załóżmy, że nie prosiła Boga o pomoc, bo niby jak, skoro nie miała w patologicznej rodzinie jakichkolwiek kontaktów z wiarą.
Myślę, że to jednak uproszczenie, bo człowiek nie żyje na bezludnej wyspie, ponadto jest wyposażony w sumienie (skąd kac moralny również u osób niereligijnych?) i nie wiadomo czy Pan Bóg nie próbował tu jakoś przemawiać do tej osoby, na swój subtelny sposób.
_________________ Czemu wymieniasz moje przykazania i na ustach masz moje przymierze Ty co nienawidzisz karności a słowa moje odrzuciłeś
|
So kwi 12, 2014 7:31 pm |
|
 |
joannabw
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 6:48 pm Posty: 5338
Płeć: kobieta
|
 Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Elbrus napisał(a): No i coś jeszcze: co to za darczyńca, któremu trzeba się "odwdzięczać ciałem"? Może nie trzeba się odwdzięczać, ale jeśli w oczach delikwentki to najlepszy sposób okazania wdzięczności? Elbrus napisał(a): Sama więc widzisz, że to jest zło. Widzę, bo Elbrus pokazał. Elbrus napisał(a): Oboje tracą to, o czym były zalinkowane artykuły na stronie umieszczonej na końcu mojego pierwszego postu dotyczącego tej sprawy - tracą CZYSTOŚĆ. Wiesz, jakoś taka strata nie jest zbytnio odczuwalna. Przynajmniej nie tu i teraz. Elbrus napisał(a): Zależy w jakim sensie - tu chodzi o to, że ten, kto popełnia cudzołóstwo/nierząd nie tylko grzeszy przeciwko swojej czystości, ale też przeciwko czystości bliźniego. Po prostu gdyby sam nie oddałby się temu grzechowi, to bliźni nie miałby z kim zgrzeszyć (przypuśćmy, że nie miałby). Na tym polega grzech cudzy. A jeśli ktoś tak dobrze gotuje i tak nakłania do jedzenia, że osoba objadająca się nie może się powstrzymać to też jest grzech cudzy? Ewa Agnieszka napisał(a): joannabw
Pamiętaj, że piszę o osobie hipotetycznej, więc mogę wstawić co chcę. Załóżmy, że nie prosiła Boga o pomoc, bo niby jak, skoro nie miała w patologicznej rodzinie jakichkolwiek kontaktów z wiarą.
Myślę, że to jednak uproszczenie, bo człowiek nie żyje na bezludnej wyspie, ponadto jest wyposażony w sumienie (skąd kac moralny również u osób niereligijnych?) i nie wiadomo czy Pan Bóg nie próbował tu jakoś przemawiać do tej osoby, na swój subtelny sposób. Ja bym tak przystopowała z tym uproszczeniem.
|
So kwi 12, 2014 8:00 pm |
|
 |
Elbrus
Dyskutant
Dołączył(a): Wt maja 01, 2012 3:42 pm Posty: 492
Płeć: mężczyzna
|
 Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
joannabw napisał(a): Elbrus napisał(a): No i coś jeszcze: co to za darczyńca, któremu trzeba się "odwdzięczać ciałem"? Może nie trzeba się odwdzięczać, ale jeśli w oczach delikwentki to najlepszy sposób okazania wdzięczności? Jeśli delikwentka byłaby z patologicznego domu, w którym nikt nie nauczył jej okazywania wdzięczności w inny sposób (lub przyjmowania, że jest się czyimś dłużnikiem i odpłaci się w inny sposób wtedy, kiedy będzie taka możliwość - szczególnie wtedy, kiedy darczyńca wynagrodzenia się nie domaga, a na pewno nie natychmiastowego), to sam darczyńca powinien nie dopuścić do tego (no, może i mógłby być słaby, ale chyba nie zakładamy, że delikwentka chciałaby się odwdzięczać gwałtem?), żeby w taki sposób sobie odpłacać. W przeciwnym razie nie powinien być nazywany darczyńcą tylko klientem prostytutki, z tą tylko różnicą że - płaci z góry i - nie jest pewien usługi seksualnej w takim stopniu, w jakim mógłby być przy korzystaniu z usługi prostytutki "przemysłowej". joannabw napisał(a): Elbrus napisał(a): Oboje tracą to, o czym były zalinkowane artykuły na stronie umieszczonej na końcu mojego pierwszego postu dotyczącego tej sprawy - tracą CZYSTOŚĆ. Wiesz, jakoś taka strata nie jest zbytnio odczuwalna. Przynajmniej nie tu i teraz. Strata będzie odczuwalna tu i teraz, jeśli ktoś uświadomi sobie, że robi źle. Także wtedy, kiedy pierwszy (i właściwy, bo sakramentalnie jedyny) mąż nawróciłby się i chciał, by żona do niego wróciła. Jeśli nie zakładalibyśmy, że pomaga samotny pan, to kolejnym skutkiem zauważalnie szkodliwym byłoby niszczenie małżeństwa tego darczyńcy. I jeszcze trochę pewnie dałoby się do tego dodać (niekorzystne zmiany psychiczne itd.). joannabw napisał(a): A jeśli ktoś tak dobrze gotuje i tak nakłania do jedzenia, że osoba objadająca się nie może się powstrzymać to też jest grzech cudzy? Tak - to też będzie grzechem cudzym, a ciężar winy może być tym mniejszy, im mniejsza będzie świadomość szkodliwości przejedzenia u gotującego lub świadomość własnych działań, które do przejadania się nakłaniają.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)(NJB)
|
So kwi 12, 2014 9:05 pm |
|
 |
joannabw
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 6:48 pm Posty: 5338
Płeć: kobieta
|
 Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Dzięki za objaśnienie. Szczerze mówiąc czytając te wypowiedzi poczułam się w pewnym momencie jak w jakiejś ciasnej klatce zrobionej z zakazów, w której za bardzo nie ma jak się ruszyć. Taka mała klaustrofobia duchowa... nie to, żebym ja tak... chciała płacić, ale... jakoś ,,poczułam''(jakby najprościej to określić) te zakazy.
|
N kwi 13, 2014 3:27 pm |
|
 |
joannabw
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 6:48 pm Posty: 5338
Płeć: kobieta
|
 Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
j-bw nie rozumie pewnej rzeczy. W co niektórych (może we wszystkich) rachunkach sumienia jest wymienione ,,poddawanie się rozpaczy''. Myślałam, że takie coś może być stanem umysłu skrajnie wyczerpanego człowieka. Dlaczego to wchodzi w poczet grzechów?
|
Pt kwi 25, 2014 3:20 pm |
|
 |
bergamotka
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm Posty: 2018
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Chodzi o rozpacz w ujęciu KKK.
KKK 2091 Pierwsze przykazanie dotyczy także grzechów przeciw nadziei, którymi są rozpacz i zuchwała ufność. Wskutek rozpaczy człowiek przestaje oczekiwać od Boga osobistego zbawienia, pomocy do jego osiągnięcia lub przebaczenia grzechów. Sprzeciwia się dobroci Boga i Jego sprawiedliwości – gdyż Bóg jest wierny swoim obietnicom – oraz Jego miłosierdziu.
|
Pt kwi 25, 2014 3:26 pm |
|
 |
joannabw
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 6:48 pm Posty: 5338
Płeć: kobieta
|
 Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Dzięki za odp. Może jeszcze napiszesz jak nie poddawać się rozpaczy mając słabą psychikę.
|
Pt kwi 25, 2014 4:18 pm |
|
 |
Małgosia
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt lis 15, 2011 10:38 pm Posty: 17557
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
joannabw napisał(a): Dzięki za odp. Może jeszcze napiszesz jak nie poddawać się rozpaczy mając słabą psychikę. Modlitwą i współpracą ze specjalistą: psychologiem, psychiatrą itp.
_________________ "Tylko miłość jest twórcza. Nienawiść prowadzi donikąd". /Maksymilian Kolbe/
|
Pt kwi 25, 2014 5:07 pm |
|
 |
bergamotka
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm Posty: 2018
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Moja metoda - nie myślę o rzeczach które mnie przerażają, nie zamartwiam się na przyszłość, koncentruję się na tym co mogę zrobić a o rzeczach na które nie mam wpływu nie rozmyślam, nie tworzę scenariuszy na wypadek że coś się nie uda, myślę co zrobić żeby się udało - to takie zasady "higieny psychicznej" jeszcze sprzed nawrócenia. Teraz doszła modlitwa i życie sakramentalne. Nie wiem czy to uniwersalna metoda dla osoby o silne psychice - bo za taką się uważam - nie mówiąc już o osobie ze słabszą psychiką. Możliwe że dla osób słabszych wskazana jest pomoc profesjonalna, zwłaszcza gdy ich funkcjonowanie w związku z jakimiś problemami się pogorszyło.
|
Pt kwi 25, 2014 5:18 pm |
|
 |
joannabw
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 6:48 pm Posty: 5338
Płeć: kobieta
|
 Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Dzięki, dziekuję wam. A jeśli ktoś poddając się rozpaczy nie chce/nie ma siły się leczyć? Czy rozpacz zawsze jest grzechem (pomijając rozpacz po nagłej stracie kogoś bliskiego)?
|
Pt kwi 25, 2014 8:59 pm |
|
 |
Małgosia
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt lis 15, 2011 10:38 pm Posty: 17557
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
joannabw napisał(a): Dzięki, dziekuję wam. A jeśli ktoś poddając się rozpaczy nie chce/nie ma siły się leczyć? Czy rozpacz zawsze jest grzechem (pomijając rozpacz po nagłej stracie kogoś bliskiego)? Grzech jest wtedy, kiedy mamy świadomość i dobrowolnie się go dopuszczamy. Osoby chore (to także depresja) nie posiadają ani całkowitej świadomości ani dobrowolności. Tu rządzi choroba i potrzebne jest wsparcie z zewnątrz - rodziny i znajomych.
_________________ "Tylko miłość jest twórcza. Nienawiść prowadzi donikąd". /Maksymilian Kolbe/
|
Pt kwi 25, 2014 9:05 pm |
|
 |
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 14563
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
W rozpaczy nie widzisz wyjścia, zamknięty tunel. To nie jest stan po śmierci, nawet ukochanej osoby, bo ufasz, że ta osoba trafiła w Boże ręce. Masz nadzieję.
|
Pt kwi 25, 2014 9:10 pm |
|
 |
joannabw
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 6:48 pm Posty: 5338
Płeć: kobieta
|
 Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Zaraz, zaraz. Trochę się pogubiłam. To rozpacz jest dobrowolna, czy nie do końca?
|
Pt kwi 25, 2014 9:17 pm |
|
 |
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 14563
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
To zależy. Beznadzieja towarzyszy niektórym chorobom, wówczas nie mówimy o grzechu. Czasem trudno to różnicować; duchowość przenika się z psychiką. W przypadku osoby wierzącej powinna mieć świadomość, że wolno się jej spierać się z Bogiem jak boli (Hiob), mamy Psalmy złorzeczące. Tu mamy nadzieję i kierujemy ją do Boga nie rozumiejąc co się dzieje, oczekujemy zrozumienia. W beznadziei nie ukierunkowujesz się na Boga, sama wiesz lepiej, że czas to zakończyć, bo wiara jest bezprzedmiotowa. I tu jest ważna zgoda woli, w chorobie jej nie ma....ale chory o tym nie wie. Czasem to wiara powstrzymuje te osoby przed ostatecznymi krokami, boją się potępienia, niekiedy jest już za póżno. Wszystko się już poukładało, nawet z Bogiem...to moze być jednak tylko syndrom presuicydalny .
|
Pt kwi 25, 2014 9:45 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|