Też tak myślałem jak ty, dopóki nie zacząłem uczestniczyć we mszy trydenckiej, wtedy mi się oczy otworzyły.

Otworzyły? Raczej zamknęły, skoro przestałeś widzieć Mszę Świętą na Mszy Świętej odprawianej w nowej liturgii.

Jaaasne. Uczestnictwo w Mszy Trydenckiej uczyniło z Ciebie eksperta.
Naładowałeś się emocjami i tyle. To co piszesz tutaj (i jak piszesz) doskonale pokazuje co warte jest Twoje "odkrycie".

KAŻDA Msza Święta jest wielka. Wypowiadanie się z dezaprobatą o Mszy Świętej tylko dlatego, że nie jest z tego mszału co lubisz, to zwykły skandal i świadectwo niezrozumienia, czym Eucharystia jest.
Podobnie jak przeciwstawianie Ofiary i biesiady w kontekście wydarzenia paschalnego.
Z całą powagą i poczuciem ważności i "wiedzy" klepiesz zadufane bzdurki.

To pół prawdy. Zanim nastał terror LGBT, nauczało się - zgodnie z prawdą - że przyczyny zboczenia bywają różne - zarówno wrodzone jak i behawioralne (przy czym wskazywano na prawo pierwszych połączeń i dużą rolę uwiedzenia).

Ale to i tak nieważne. Nawet jeśli ktoś urodził sie z jakąś skłonnością (wszystko jedno - zboczenie, skłonnością do przemocy, do kradziezy itd) nie implikuje że robi dobrze idąc za nią i te obrzydlistwa uprawiając.
I odwrotnie - ktoś kto jest np. zboczony i przeciwstawia się temu, jest bohaterem wiary.

Wprost przeciwnie: ja się odemocjonowałem. I bynajmniej, nie jestem żadnym ekspertem od liturgii, ale wymowa liturgiczna mszy trydenckiej i NOM jest tak różna, że nawet prosty człowiek ze wsi taki jak ja może to dostrzec.

Intrygujące. To jaka jest ta "wymowa liturgiczna" Mszy w rycie Trydenckim, a jaka w NOM?

Idź na mszę trydencką i sam się przekonaj.

Aha... Czyli palnąłeś sobie tekst w nadziei, że nikt nie powie "sprawdzam", tylko wszyscy padną na kolana i przyznają Ci rację. Tak dobrze nie będzie. Skoro stwierdziłeś, że...

...no to teraz opisuj na czym to polega.

Mnie się podoba.
Kapłan przodem do ołtarza, tyłem do ludu. Bardzo ciekawa oprawa muzyczna - chociaż to akurat chyba dawniej nie było praktykowane . U nas pięknie graja gregoriański styl. Szkoda że po łacinie nie mówie.

1. viewtopic.php?p=1072498#p1072498
2. Wiara i estetyczne/emocjonalne poruszenia...
Czasem bowiem w uczuciowym zapale rzutuje się na uczyniony z Boga ekran życzenia, marzenia i fantazje. Wiele ludzi myli autentyczność z emocjonalną spontanicznością, a za główne kryterium wartości jakiegoś wydarzenia uważa intensywność przeżycia uczuciowego. Jakie to piękne!
3. Tu przedstawiłam hierarchię wartości

To piekno jest wyeksponowane w celebracji Eucharystii Kościołów Wschodu. Nie można z tego wyciągać wniosku o tym, że są bardziej 'prawdziwe'. Są przepiękne zarówne te z pierwszego linku, jak i porownanwczo prawoslawne z Athos.

https://www.youtube.com/watch?v=A2Ce2cJ ... gW&index=1
https://www.youtube.com/watch?v=C7vvPXz ... b9L4-HGNg8

Ta niewielka grupka konserwatywnych katolików uczęszczających na Msze Trydenckie przypomina mi żołnierzy wyklętych, którzy byli gnieceni przez obie wielkie strony.

Z jednej strony są atakowani przez ateistyczny świat, który neguje wszystko odzwierciadlające tradycyjny katolicyzm - a z drugiej strony przez zreformowany Vaticanym II Kościół, który atakuje ich za rzekome rozłamy i schizmę, do której nigdy nie doszło, bo dojść nie mogło, jako, że jest niemożliwym odłączyć się od Kościoła pozostając w Jego Tradycji.

Częścią Tradycji Kościoła jest II Sobór Watykański. Odrzucając sobór automatycznie odrzucasz również i Kościół.

Tradycja nie może sama sobie zaprzeczać.

Nie można wcześniej twierdzić, że kara śmierci jest moralna a później, że nie jest.
Nie można wcześniej twierdzić, że Kościół każdemu narodowi musi głosić Ewangelię a później robić wyjątki dla żydów.
Nie można głosić że cudzołóstwo jest grzechem śmiertelnym uniemożliwiającym przyjmowanie Komunii a później udzielać ją rozwodnikom w ponownych związkach.
Nie można głosić, że Chrystus jest prawdziwie obecny w Komunii a później kazać ludziom wstać z kolan, udzielać jej na stojąco, na ręce i przez niekonsekrowanych szafarzy.
Itp itd

i W Szabat nie wolno zbierać kłosów żeby się pożywić..

Hahaha, cofnij sie jeszcze do rozwodów mojżeszowych to sobie żonę zmienisz na legalu jak ci się trafi lepszy model.

A mówiąc poważnie, po Chrystusie nie ma już żadnych zmian praw, jest tylko rozpakowywanie Ewangelii, które nie może być sprzeczne samo ze sobą.