WielkiMasakrator to nie epatuj nas swoimi wyobrażeniami, tylko odwołuj się do rzeczywistości.

Rzeczywistość jest taka że Gender jako nauka jest u nas bardzo nieśmiała , jak wy to określacie Gender „ideologia” to nawet u nas nie zawitała więc nie bardzo ma się co kończyć .
Poczekajmy co te zmiany przyniosą , aczkolwiek wyglądają obiecująco.

Gender to nie nauka, bo nie opiera się na empirii, tylko na apriorycznych dywagacjach. Jak każdy inny marksizm.

Ależ ja odwołuję się do rzeczywistości. Skłodowska dostała Nobla właśnie dzięki gender. Znajomy mógł wziąć urlop wychowawczy właśnie dzięki gender. Tylko, że tego wówczas tak nie nazywano.
No chyba, że masz inną rzeczywistość na myśli. Chętnie poczytam i podyskutuję.

W rzeczywistosci Gramsci - czy jak mu tam - wykoncypowal gender ok 1930 wiec Sklodowska sie ni mogla zalapac

To że czegoś kiedyś nie nazywano albo nazywano inaczej, nie znaczy że to nie istniało. Idea równości płci (a chyba tym jest zasadniczo gender) wcielona w życie we Francji pozwoliła Skłodowskiej robić to co robiła najlepiej. Sprzeciw wobec tej idei w Polsce, zmusił Skłodowską do opuszczenia kraju. W Polsce chęć studiowania przez kobiety nie mieściła się w społecznych stereotypach, w tradycyjnej przestrzeni przewidzianej dla kobiety i jej roli w życiu społeczeństwa. Czy nie jest to klasyczny przykład gender i jeśli nie to dlaczego?
A mój drugi przykład z urlopem ojcowskim możliwym do wzięcia dopiero od kilku lat? Nie odniosłeś się do niego...

Akurat wykazać to jest dość łatwo.Wystarczy podejść choćby do tego cytatu :
"Gender jest wyrazem redukcyjnego spojrzenia na człowieka, które ogranicza go do biologizmu i socjologizmu, oddzielając w ten sposób doznania seksualne od miłości i rodzicielstwa. Głównym zmartwieniem w ideologii gender jest niechciana ciąża, a niemal jedyną troską zmysłowa przyjemność."

Redukcyjnego ? Można dyskutować czy gender "ma rację" czy nie ale redukcjonistycznym to go nazwać nie można.Pojęcie gender rozszerza pojęcie płci podczas gdy biologizm je akurat redukuje do kwestii kariotypu.Biologizm to akurat jest wtedy gdy role mężczyzn i kobiet wyprowadza się wprost i wyłącznie z płci biologicznej.Gender się temu przeciwstawia.
W badaniach społecznych kategorii gender seksualność jest akurat tylko jednym z wielu elementów.
Jeśli coś w tej materii jest redukcyjne to właśnie biologizm.
Innymi słowy , o Augustyn nazywa genderem coś co genderem nie jest a następnie to potępia.

Gender to nie jest idea rownosci plci.
2. Przeciez facet nie przejmie karmienia cycem.
3. W jakim kraju mieszkala Sklodowska przed wyjazdem?
4. To wszystko chwilowe zawirowania. Przyjdzie kalifat i wyrowna

To co to jest ten gender, Twoim zdaniem, Smoku? Bo może dyskutujemy o czymś zupełnie innym, co zresztą słusznie wskazał Verbal wyżej.

2. A ktoś twierdzi, że przejmie? Ktoś kogoś do tego zmusza? Czyżbyś szedł ścieżką o Augustyna, który (za Verbalem) "nazywa genderem coś co genderem nie jest a następnie to potępia"?
Nie odniosłeś się (znów) do urlopu ojcowskiego. Tu cyc nie jest potrzebny.

3. Hmm, czuję podpuchę. Mieszkała w naszym zaścianku (Królestwo Polskie wówczas), gdzie społeczna rola kobiety nie przewidywała generalnie możliwości jej rozwoju na uczelniach.

4. Chwilowe jak chwilowe, ale jeśli gender będzie mocny, to i kalifat mu nie da rady. A więc w naszym wspólnym interesie jest wspieranie gendera

Tekst o.Augustyna zawiera ciekawe kwiatki :

"Reżyser Roman Polański, artysta, stwierdził, że „trendy dążące do zrównania ze sobą mężczyzn i kobiet są czystym idiotyzmem”.

Autorytet w kwestiach męsko-damskich, nie ma co.
Póki co ,ścigany w US za gwałt.

Gender byl definiowany tu na forum wielokrotnie. Pora sobie przyswoic.

I właśnie w związku z tym, że wielokrotnie, to nie wiem którą definicję Ty stosujesz. Będziesz tak miły i wskażesz/powtórzysz? Dziękuję z góry.

Poza tym znów zignorowałeś moje argumenty.

Jednym z zarzutów podnoszonych wobec
genderu jest jego marksistowska geneza. Jest to
mówiąc krótko neomarksizm: klasa robotnicza i jej
przewodnia rola okazała się niewypałem no to się wzięło
i zastąpiło ją kobietami. Jak podnosi Terlik (ten mniej
straszny) zapożyczyli to wprost od Engelsa.
Fundamentalnym dogmatem wszalakiego marksizma jest
przekonanie, że istnieje jakaś jedna, podstawowa
przyczyna rozmaitego nieszczęścia trapiącego ludzkość.
I jest to prześladowanie, czy to klasy robotniczej, czy
płci czy co tam komu przyjdzie do głowy. Jak ten
problem się rozwiąże to nastanie wieczna i doczesna
szczęśliwość.
http://smocze.opary.mobile.salon24.pl/5 ... er-w-wiezi

No ale ja prosiłem o definicję gender, którą uznajesz, a nie stwierdzenie, że niektórzy uznają iż powstał z marksizmu. Piszesz nie na temat, a moje argumenty uparcie ignorujesz.

Co zacz ten straszny smok „Gender”

http://kozlowskarajewicz.natemat.pl/852 ... est-gender