Zamierzam się modlić modlitwa do Matki Boskiej rozwiązującej węzły, ale mam pewien problem. Jak zacznę się modlić to szatan z pewnością mnie zacznie atakować, jak się przed tym zabezpieczyć? Jestem osobą chorą psychicznie i to ciężko... mam trudności z wieloma rzeczami, jak zacznę się modlić to boje się że szatan mnie wykończy, to może się lepiej nie modlić o uzdrowienie tylko pozostać przy chorobie i modlić się tylko o mniej ważne żeczy? W dodatku jestem niby wierzący ale nie wierzący, poprostu nienawidzę Boga bo uważam że jest niesprawiedliwy a jednocześnie za nim tęsknie dlatego uważam że narazie nie jestem w stanie iść do spowiedzi a spowiedż i komunia święta by tutaj wiele dały, w dodatku mam przesadnie skrupulatne sumienie i nie mam rozeznania co do rozpoznania grzechu więc spowiedź odpada. Czy ja mam wogule jakieś szanse na uzdrowienie i czy powinienem się o to modlić czy lepiej nie ryzykować i nie drażnić szatana?

wielokrotnie się modliłam tą nowenną i żaden szatan mnie nie zaatakował Matka Boska z woli Bożej jest bez porównania silniejsza od szatana i na jej obecność szatan ucieka gdzie raki zimują, więc możesz być spokojny o to, gdzie nowenna do MB, tam masz 100% ochrony przed sztanem, jeśli to cię uspokoi

Egzorcyści mówią ze najlepsza obrona przed szatanem to życie sakramentalne i uświęcanie zycia

A pomogła Ci ta modlitwa? O co się modliłaś o cud?

Myślę, że nie powinieneś się skupiać na szatanie (nawet na obronie przed nim) - to zdecydowanie nie pomaga.
Co do skrupulatnego sumienia, to spowiedź jest właśnie potrzebna - bo spowiednik może Ci pomóc rozwiązać ten problem (zanim spytasz skąd wiem - wiem po sobie).
SPowiedź i Komunia Święta - innej rady nie ma. Plus oczywiście leczenie psychiatryczne.

No właśnie może i tak, spowiedź by się przydała ale najpierw musiałbym się w pełni nawrócić i znaleźć jakiegoś kierownika duchowego chociaż na moje oko to do spowiedzi chyba już nigdy nie będę mógł iść.

A co do kierownika duchowego to gdzie polecacie w Krakowie, dominikanie, franciszkanie czy jacyś inni? Nie wiem czy napisać jakiegoś maila do jakiegoś księdza z proźbą o pomoc czy podejść do konfesjonału i powiedzieć o co chodzi ale podejść to się trochę wstydze.

Ja i z pewnością wielu ludzi odmawiających zwykły różaniec miewają ataki szatana, ale tym się nie przejmuj. On chce Cię zastraszyć.



Pan Bóg jest przede wszystkim miłosierny, dopiero potem "jest" Jego sprawiedliwość, On kocha wszystkie swoje dzieci i nie chce stracić żadnego z nich. Nie wysnuwaj wniosków, że jest dla Ciebie niesprawiedliwy, On prowadzi każde dziecko do zbawienia najlepszą dla niego drogą.



Być może potrzebujesz trochę czasu, ciesz się, że czujesz, że grzeszysz i chcesz szczerej poprawy, Ojciec tylko na to czeka. Módl się o światło, o rozpoznawanie grzechów, proś i proś.


Nie bój się. O to właśnie mu chodzi. Żebyś się nie modlił. On strasznie boi się Matki Bożej. Wiesz, że Jezus powiedział do Alicji Lenczewskiej, że modlitwa Pod Twoją obronę to egzorcyzm.

To tak jakbyś powiedział "ząb mnie boli, przydałaby się pomoc dentystyczna, ale najpierw muszę go wyleczyć Pytałeś o ataki szatana - trudno o lepszy przykład niż takie podejście.

Temu podobne myśli płyną prosto od szatana. Kiedy masz takie myśli natychmiast zacznij odmawiać różaniec. Szatan boi się różanca.


Nie zamierzaj, modlij się i zaufaj Bożemu Miłosierdziu. To najlepsze zabezpieczenie.

Osobiście. Tylko osobiście. Podejść i poprosić o rozmowę. Takich spraw nie załatwia się mailowo.
No i kierownika nie wybiera się w ciemno. warto posłuchać kazań, wyspowiadać się raz i drugi, może porozmawiać. Podejść z taka prośba do księdza, którego widzisz pierwszy raz w życiu, to jednak nie jest to. Być może zapyta, dlaczego właśnie on.

I uwaga, ksiądz ma prawo odmówić stałej posługi. Z różnych powodów. Nie należy obwiniać ani siebie, ani jego.

Najlepiej zacząć od dobrania leków.

Pytam o to bo jak widziałem konferencje księdza Piotra Glasa to on mówił że jak jest ktoś opętany to niech się nie modli za kogoś innego tylko za siebie bo jak się będzie modlił za kogoś to wtedy szatan może nieźle namieszać. W sumie może ja nie jestem opętany ale jestem chory psychicznie a to może coś podobnego.
Z drugiej strony chyba każdy człowiek doznaje ataków szatana jak chce coś w swoim życiu zmienić ale nie każdy jest na tyle zdolny żeby sobie z tym poradzić...

Masz możliwość iść do spowiedzi, a potem codziennie przystępować do Komunii? Robiąc to miałbyś motywację, żeby nie grzeszyć. Moim zdaniem jest duża szansa, że doznałbyś umocnienia na duchu i na ciele.

W żadnym wypadku nie chcę źle dla autora tematu, ani nie chcę go obrazić.


Przysłowie:
„Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane”
Wyjaśnienie z Wielki słownik języka polskiego:
„dobre intencje niewiele są warte, jeśli nie towarzyszy im działanie pozwalające osiągnąć cel”


„Mój drogi Piołunie,
(...) gdy raz (przyp. człowiek) uzna to roztargnienie za swój aktualny problem i przedłoży go Nieprzyjacielowi (przyp. Bogu) oraz uczyni go głównym przedmiotem swych modlitw i wysiłków, wówczas twoja działalność nie tylko nie dokonała nic dobrego, ale przyniosła nam (przyp. diabłom) szkodę.
Twój kochający stryj, Krętacz.”
Cytat z „Listy starego diabła do młodego”.

Jeśli się modlisz o coś, to dla diabła to jest porażka, ponieważ przybliżasz się do Boga.
-------------------------------
„Wiemy dobrze, że Bóg nas nieraz zaskakuje. My prosimy o dostatek, o wygody i życie usłane różami, a On uważa, że to raczej codzienny krzyż (odpowiednio dla nas dobrany), trud, cierpienie – będą darami niepomiernie większymi, bardziej odpowiednimi.
– Cóż, my widzimy skrawek doczesności (nieraz tak maleńki jak dłoń, jak jedna negatywna emocja, która nami zawładnęła), zaś Bóg widzi już naszą szczęśliwą wieczność i drogę, która prowadzi do niej najpewniej.”

Źródło: mateusz (kropka) pl/mt/ko/ko-poao.htm



Szatan chce wchłonąć człowieka. Człowiek to „żer” dla szatana

„Słownik: żer
1. czynność jedzenia u zwierząt; pożeranie;
2. pokarm zwierzęcia, zwłaszcza ten, który ono samo zdobywa”

Ale szatan to nie jest ziemskie zwierze, które może tam nie zauważy człowieka i go zostawi. To byt duchowy, przed którym obronisz się m.in. modlitwą.



Powiedz, że chciałbyś spowiedź w formie rozmowy, lub rozmowę przed spowiedzią. Myślę, że możesz poprosić o spokojne miejsce spowiedzi np. jak nie będzie ludzi dużo w kościele. Albo w jakiejś sali wyciszonej.

Wczoraj zacząłem się modlić tak na poważnie, zazwyczaj modliłem się jedną dziesiątką różańca a wczoraj odmówiłem 5 dziesiątek. Modliłem się o spełnienie marzeń i o to co dla mnie najważniejsze i właśnie mam teraz problem. Doznałem ogromnego ataku przez szatana, pojawiły się bardzo nieprzejezdne myśli które utrudniły mi modlitwę i ogólnie były nieprzyjemne (mam na myśli chorobe). Teraz nie wiem czy powinienem się modlić o to dalej czy odpuścić i modlić się tylko o mniej ważne że czy bo boje się że szatan mnie zniszczy. Ksiądz Piotr Glas coś mówił że jak ktoś jest patologicznym człowiekiem pocharatanym przez grzech to nie powinien zbytnio się wychylać więc sam nie wiem czy się modlić o spełnienie marzeń czy nie? Może ja już nie mam możliwości spełnić marzenia...? Proszę o pomoc.