
Afirmacje i ćwiczenia dla spokoju umysłu
Szanowni Państwo,
Wielokrotnie już mi Państwo pomogli i jestem Państwu bardzo wdzięczny, ale teraz mam kolejne pytanie, które zaczęło mnie nurtować.
Jestem katolikiem z trochę nadwrażliwym sumieniem i stąd takie pytanie

.
Afirmacje to pozytywne zdanie, które powtarzamy codziennie, aby przekonać naszą świadomość i podświadomość do dobrego stanu. To motywujące zdania, na przykład "Cieszę się zdrowiem i prowadzę zdrowy tryb życia.". Albo "Z łatwością zarabiam 5000 złotych netto miesięcznie w sposób dobry i właściwy.". To zdania i cele, które wyobrażamy sobie, a potem naprawdę czujemy się pełni takiego poczucia szczęścia. Afirmacje zostały niejednokrotnie zbadane naukowo i one naprawdę działają. Moje pytanie zadam za chwilę, jeszcze przedstawię jedną kwestię.
Druga kwestia to ćwiczenia na spokój umysłu. One również zostały przebadane naukowo i również działają, aby nas wyciszyć i uspokoić w ciągu pędu dnia. To na przykład medytacja w ciszy i spokoju, albo zapalenie świeczki i wpatrywanie się w jej płomyk przez 10 minut, aby uspokoić myśli.
Moje pytanie: czy to wszystko jest w porządku z naszą wiarą? Codzienne powtarzanie afirmacj oraz codzienne medytacje? Szczerze mówiąc te ćwiczenia naprawdę pomagają, czuję się spokojniejszy i szczęśliwszy. Nie czuję się odwrócony od Kościoła, wręcz przeciwnie, jestem wdzięczny Panu Bogu bardziej niż kiedykolwiek za ten spokój i wewnętrzne szczęście. Ale czy na pewno nie robię czegoś nie tak? Proszę o uspokojenie mojego sumienia

Dziękuję bardzo
Pozdrawiam