Ważna rada: Najpierw sprawdź o co chodzi, a dopiero potem krytykuj.

Odpowiedziałbym, ale nie ja na to wpadlem.

Ale masz coś do powiedzenia w kontekście mojego pytania?

Właśnie dodałem: Najpierw sprawdź o co chodzi, a potem miej pretensje.

Po Soborze VII wielkie religie niechrześcijańskie i odłamy protestanckie z dusz do nawracania i pola ostrej apologetyki (słownej lub SIŁOWEJ) podniesiono do rangi partnerów do dialogu. "My nie ruszamy waszych, w nie ruszajcie naszych, żyjmy sobie spokojnie obok obsługując każdy swój lud". Chyba wzieło się to stąd, że Kościół uwewnętrznił kłamstwa swoich wrogów, że jest współwinny Holocaustu, więc teraz powinien wszystkich kochać.

Jeśli posoborowcy nie chcą już ich nawracać, to pytanie jest, to po co ten cyrk z "dialogiami", które i tak do niczego nie prowadzą?
Myślę, że to oszukiwanie własnego sumienia i "pijar" dla szeregowych katolików, by nie pomyślano, że wierchuszka kościelna w sposób otwarty odstąpiła od nakazu Jezusa Chrytusa: " Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem."

Oczywiście islam nie szanuje decyzji Kościoła i nadal morduje chrześcijan i uważa nas za wrogów, który mają zginąć jeśli nie chcą sie nawrócić lub żyć jak mu muzułamanin każe (mordy na Bliskim Wschódzie czy sprawa Asi Bibi). A żydzi wykorzystują swój uprzywilejowany status który dało im posoborowie do budowania religii Holocaustu, która zaczyna robić szatana z każdego kto się przeciwstawia żydowskim interesom i sprawom na prawie każdym poziomie.

No w sumie, to nawet się zgodzę. Licz sobie wirtualnego plusa

Dziś na Mszy Trydenckiej stosunek płci wyglądał następująco (że przychodzi narazie tylko kilkadziesięt osób więc porachowałem) nie licząc księdza i ministrantów:
Mężczyźni - 44%
Kobiety - 56%

A jak u was na NOM-ach? W mojej rodzimej parafii na NOM-ie standard to 75% kobiet, 25% mężczyzn.

Zaś u mnie na Mszy był pełen kościół, a nie kilkadziesiąt osób, więc nie bardzo dało się policzyć.

Może i pełen kobiet, ale z kobiet księży nie ma.

Za dużo ludzi żeby liczyć. Ale nie po to idę do Kościoła żeby liczyc ludzi obecnych. Rozumiem ze skoro dzieje się coś po łacinie i nie rozumiesz to musisz się czymś zająć. Ale może lepiej odmawiaj różaniec jak to było praktykowane przed soborem niż masz z nudów liczyć ludzi i wyliczać procenty.

Ślicznie rżniesz głupa.

Nie, już na tyle opanowałem na pamięć sekwencje łacińskie, momenty mszy, że nie muszę patrzeć non stop w mszalik, więc zostaje mi te kilka sekund by rzucić okiem.


Cyżbyś spodziewał się wkrótce kobiet kapłanów jako następnej nowinki ekumenicznej w KK?

Spodziewałem się, że będziesz rżnął głupa aby tylko nie zwrócić uwagi na frekwencję na Mszy odprawianej w NOM w porównaniu z Mszą Trydencką, na której byłeś. I, niestety, się nie zawiodłem.

Gdyby Pan Jezus głosił, że liczy się bardziej ilość niż jakość, nie było takich fragmentów w Ewangeliach jak np te:

Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: "Czyż i wy chcecie odejść?"

Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną! Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.

p.s. osobiście sądze, że NOM połączony z coraz to nowymi rewolucjami w KK sprawi 2 rzeczy: 1) coraz więcej osób będzie odchodzić od Kościoła psooborowego nie widząc róznicy pomiędzy nim a światem czy organizacją charytatywną 2) coraz więcej osób będzie przychodzić do duszpasterstw tradycyjnych, tak jak to się stało z przepłynięciem części anglikanów do KK, bo rewolucjach w Kościele Anglikańskim.

Tak idiotycznego wynikania (uWespecjana)dawno nie czytalam. To nawet nie dotyczy zasad liczb wielkich, gdzie możemy mowić o wynikaniu procentowym. Bóg mszy w rycie Trydenckim jest podnóżkiem wiernych w nich uczestnicznących i ze skladu prcentowego na jednej mszy ma obowiązek powoływać mężczyzn do stanu kaplańskiego. Jeśli padnie na Wespecjana może znaczyć: nie ja ich powoływałem, ale sami biegają i bzdury powielają. Chyba to już u Jeremiasza było.

Co jeszcze zdołam przeczytać zanim odeślę do lekarza lub nauki statystystyki oraz nauki o powołaniach kapłańskich? Jeśli ktoś się skaleczy o ławkę na mszy Trydenckiej, Wespecjan zobaczy w tym zasiew powołań, bo krew się pojawila.